niedziela, 6 września 2015

Rozdział 1, czyli Witamy w Hogwarcie

 Na polu było zimno i bardzo wietrznie, że najchętniej nie wychodziłaby z domu. Ubrana w ciepły purpurowy płaszcz i czarne kozaki na obcasie stała na ganku żegnając się wylewnie z rodzicami. Pani Granger już od dłuższej chwili płakała tuląc do siebie córkę. Ojciec Hermiony stał tuż przy żonie ze smutnym wyrazem twarzy. Oboje za każdym razem ogromnie przeżywali jej wyjazdy do Szkoły Magii.
Wiedzieli, że zobaczą swoje jedyne dziecko dopiero na święta, jeśli w ogóle je zobaczą. Zdawali sobie sprawę, że w Hogwarcie nie jest całkowicie bezpieczna. Mimo wszystko byli z niej ogromnie dumni.
-Będę za Tobą tak bardzo tęsknić, skarbie.-powtórzyła setny raz kobieta, tuląc do siebie szatynkę.-Bądź ostrożna i pamiętaj, że ogromnie Cię kochamy i chcemy dla Ciebie jak najlepiej.
-Ja również będę za wami ogromnie tęsknić.-odpowiedziała całując matkę w policzek.-Przepraszam, ale chyba powinnam już iść. Nie mogę przegapić pociągu. Kocham Was, do zobaczenia!-po raz ostatni przytuliła rodziców, po czym ostrożnie teleportowała się na peron.
Zeszłej nocy bardzo mało spała. Cały czas przewracała się z boku na bok myśląc o następnym dniu. Bardzo stęskniła się za Ronem, Harry'm i Ginny i chciała zobaczyć się z nimi jak najszybciej. Denerwowała się jednak na myśl o posiłku, jaki miała zjeść w towarzystwie Ślizgonów. Nie chciała zawieść Pansy. Doskonale wiedziała, że na wspólnym obiedzie się nie skończy. Zapewne Parkinson będzie ciągnąć ją na imprezy organizowane przez uczniów Domu Węża, które obywały się dość często. Najbardziej z tego wszystkiego obawiała się reakcji Draco, na jej obecność na "jego terenie". Nienawidzili się od lat i praktycznie codziennie zdarzały im się potyczki słowne. Jeszcze na pierwszym roku ogromnie przeżywała obelgi z jego strony. Teraz już tak się tym nie przejmowała i pogodziła z tym, że w jego oczach zawsze będzie "brudną Szlamą".

-Hermiona!-do jej uszu doszedł pisk Ginny, która po chwili zamknęła ją w niedźwiedzim uścisku-Jak się masz? Wszystko u Ciebie dobrze? Co tam u Twoich rodziców? Jak wakacje?
-Spokojnie, Gin.-zachichotała szatynka tuląc do siebie rudą.-Zaraz wszystko Ci opowiem, cierpliwości. Gdzie Harry i Ron?
-Czy ktoś nas wołał?-poczuła czyjeś ręce na swojej talii.-Boże Miona, ale ty wyładniałaś! Coś ty zrobiła z włosami? Gdzie się podziały te Twoje kręcone kędziory?
-Zaczęłam je prostować.-z uśmiechem odwróciła się w stronę Pottera, z którym teraz stała twarzą w twarz.- Chyba nie wyglądam źle, co?
-Ładnemu we wszystkim ładnie.-odparł Ron, obejmując szatynkę ramieniem. Jego komplement wywołał delikatny rumieniec na jej twarzy.
Po chwili czwórka przyjaciół usadowiła się wygodnie na jednej z ławek wdając się w rozmowę na temat wakacji. Każdy miał wiele do powiedzenia, a chłopcy często przekrzykiwali się nawzajem, rozbawiając swoje towarzyszki.
Gdy na dworcu pojawił się pociąg wszyscy chwycili za swoje kufry i ruszyli w jego stronę, by zająć miejsca.
Dość szybko znaleźli wolny przedział, gdzie szybko się ulokowali i powrócili do rozmowy. Kiedy Ginny zaczęła ponownie skarżyć się na upały, jakich zaznała przez ostatnie dwa letnie miesiące, drzwi otworzyły się. Stała w nich uśmiechnięta Pansy machając do Hermiony, co ta odwzajemniła.
-Porwę Wam ją na kilka sekund.-wzięła szatynkę za rękę i wyprowadziła z przedziału po czym widząc niezadowolone miny Gryfonów dodała-Spokojnie, zaraz ją oddam.
-Hej, kochana.-zaczęła Ślizgonka, gdy były już same i mogły spokojnie porozmawiać.-Wszystko w porządku? Stęskniłam się za Tobą.
-Tak, nie narzekam.-delikatnie się uśmiechnęła.-Ja też za Tobą tęskniłam. Brakowało mi tych naszych wieczornych spacerów po błoniach. A ty, jak się trzymasz?
-Dobrze, nawet nie wiesz jak się ciesze, że znowu się widzimy.Och, jutro koniecznie musimy się na taki wybrać. Dziś za pewne będziemy odpoczywać po podróży.
Dziewczyny zajęły się planowaniem najbliższego miesiąca. Teraz, gdy żywiły do siebie pozytywne uczucia, chciały spędzić ze sobą jak największą ilość czasu.
-Siedzisz jutro ze Ślizgonami przy śniadaniu.-bardziej stwierdziła niż zapytała Pansy.
-Yhm... No nie wiem. Nie będę tam mile widziana. Wiesz, że w Slytherinie nie lubią Gryfonów.-mruknęła niepewnie Hermiona. Za wszelką cenę chciała uniknąć posiłku ze znajomymi nowej koleżanki.
-Oj, nie daj się prosić!-jęknęła Parkinson.-Jeśli ty zjesz śniadanie z nami, ja usiądę przy stole Gryffindoru podczas kolacji. Co ty na to?
Gryfonka zamyśliła się na chwilę. Pomimo, że nie chciała spędzać czasu z uczniami Domu Węża ten układ wydawał się jej uczciwy. Do tego wiedziała, że Pansy bardzo na tym zależy, więc ku uciesze Ślizgonki, zgodziła się.
Po rozmowie, która trwała jeszcze dobre pół godziny, dziewczyny rozeszły się do swoich przedziałów.
Gdy tylko szatynka wróciła do przyjaciół, cztery pary oczu zaczęły ją lustrować, co sprawiło, że ta czuła się nieco nieswojo. Ron, Ginny i Harry od samego początku byli uprzedzeni co do przyjaźni pomiędzy nią a Pansy. Nie przepadli za nową towarzyszką Miony i prawdę mówiąc byli o nią trochę zazdrośni.
-Czego od Ciebie chciała?-ciszę przerwał Rudzielec spoglądając pytająco na szatynkę.
-Porozmawiać, dowiedzieć się co u mnie. Takie błahostki.-mruknęła niechętnie dziewczyna sięgając po książkę w czerwonej okładce. Nie lubiła tłumaczyć się z czegokolwiek.-Poza tym od kiedy się lubimy normalnie rozmawiamy. Dopiero teraz zwróciłeś na to uwagę?
Wesley nie odpowiedział na pytanie przyjaciółki i zatracił się w swoich myślach. Dalej nie umiał pojąć, dlaczego Hermiona zaczęła zadawać się ze Ślizgonką, z którą do niedawna walczyła. Podobnie było z jego siostrą i Wybrańcem. Nie przepadali za Pansy i nie uśmiechało im się, by ich przyjaciółka się z nią bratała.

Po paru godzinach jazdy pociąg w końcu się zatrzymał. Ron i Harry wspólnie pomogli towarzyszką z bagażem po czym zasiedli w jednym z powozów, który miał zabrać ich do ukochanej szkoły. Byli ogromnie podekscytowani rozpoczęciem się kolejnego roku nauki w Hogwarcie. Już przeżyli w tym miejscu wiele wspaniałych ale i niebezpiecznych chwil i nie mogli się doczekać następnych.
Bardzo szybko znaleźli się tuż przy murach szkoły i od razu powędrowali do Wielkiej Sali. Hermiona i jej przyjaciele od razu zasiedli przy stole Gryffindoru. Gryfonka co jakiś czas patrzyła na Pansy, której towarzyszył Blaise Zabini i nikt inny jak sam Draco Malfoy. Trójka Ślizgnów była pogrążona w rozmowie i nawet nie poczuli na sobie wzroku szatynki. Śmiali się i dość głośno gawędzili, co sprawiło, że reszta uczniów słyszała poszczególne fragmenty ich konwersacji. Gdy tylko usłyszała swoje imię w ich rozmowie momentalnie drgnęła i wytężyła słuch. Wiedziała, że nie powinna podsłuchiwać czyiś rozmów, jednak nie mogła się powstrzymać.
-Słucham? Ty i Granger? Pan, błagam Cię. Zniżasz się do tak niskiego poziomu, by zadawać się ze Szlamą?-fuknął Dracon patrząc na przyjaciółkę z niedowierzaniem.-Gdzie się podziała tamta Parkinson, która wiecznie z niej szydziła i obrażała na każdym kroku?
-Jak widzisz trochę się zmieniłam. Poza tym mógłbyś ją chociaż trochę poznać, zamiast cały czas po niej jeździć.-stanęła w jej obronie Ślizgonka.-Właściwie nie mogę zrozumieć tej waszej głupiej kłótni, wywołanej tylko i wyłącznie Twoimi głupimi poglądami.
-Moimi poglądami? Przed wakacjami sama je podzielałaś i głosiłaś na wszystkie strony.-burknął blondyn.-Tęsknie za starą Pan, z którą dało się normalnie pogadać. Może jeszcze poproś o przydzielenie do Gryffindoru.-zakpił.
-Ej, spokojnie, spokojnie.-przerwał Zabini, który dotychczas tylko przysłuchiwał się ich rozmowie.-Ja praktycznie z Granger nie gadałem, więc w sumie mogę ją poznać.
-I będziesz miał okazje, bo jutro je z nami śniadanie.-odpowiedziała szatynka z uśmiechem.
-Słucham? Zaprosiłaś Szlame do naszego stolika?-prawie krzyknął Draco.-To, że ty chcesz się z nią teraz widywać nie oznacza, że masz ją od razu tutaj sprowadzać.
-Uspokój się.-zgromiła go Ślizgonka.-Mogę jeść z kim tylko chce, a ty przestań w końcu stroić fochy. Hermiona je z nami czy tego chcesz, czy nie.
-Oj, spokojnie, Smoku.-Blaise poklepał przyjaciela po ramieniu.-Może nie będzie tak źle. Przecież wiesz, że Pansy dobrze dobiera znajomych.
-Już z tej miłości do niej mózg Ci przestaje pracować.-warknął.-Niedługo zaprosimy tu Wieprzleya i Pottera! Ale zaraz, po co się ograniczać? Weźmy jeszcze tą rudą Wiewiórę!
Gdy już Blaise chciał coś mówić przerwał mu dyrektor zaczynając swoją przemowę. Hałas ustał i wszyscy uczniowie zaczęli skupiać się na tym, co Dumbledore ma im do powiedzenia. Hermiona jednak analizowała podsłuchaną przed chwilą rozmowę. Zrobiło jej się trochę przykro, lecz bardzo podobała jej się postawa Pansy i Zabiniego. Była pewna, że gdy tylko będzie trzeba, Ślizgonka wstawi się za nią. Ufała jej.
Po skończonym posiłku wszyscy udali się do swoich dormitorium. Hermiona szła pod rękę z Ginny, a tuż za nimi wlekli się Harry i Ron, rozmawiając o dzisiejszych wydarzeniach.
Rozstali się w pokoju wspólnym. Dziewczyny udały się do siebie, co zrobili również chłopcy.
-Merlinie, jestem padnięta.-powiedziała ruda opadając na łóżko.-Mam dość, idę spać. Do jutra.
-Nie zamierzasz się przebrać?-zapytała ze zdziwieniem Miona, jednak nie usłyszała odpowiedzi. Jej przyjaciółka smacznie spała pochrapując cicho.
Po paru minutach szatynka przebrała się w piżamę i usadowiła na łóżku. Nakryła się ciepłą pościelą po czym przymknęła powieki i zasnęła.
Wybudził ją głośny huk dochodzący z korytarza. Podniosła się z łóżka, biorąc do rąk swoją różdżkę. W całkowitej ciszy opuściła dormitorium bezgłośnie zamykając za sobą drzwi. Oświetlając sobie drogę za pomocą swojego magicznego patyka zmierzała w stronę, w której dźwięk wydawał się głośniejszy.
-Draco?-zapytała z wysoko uniesionymi brwiami.-Co ty tu robisz?
-O to samo mógłbym spytać Ciebie, Granger.-mruknął patrząc na nią.
-Na Merlina, jest środek nocy... Wracaj do siebie, zaraz wszystkich obudzisz, jak będziesz się tak tłukł.
-Tłukł? Słychać mnie?-skinęła głową bacznie mu się przyglądając.-No pięknie...
-Mógłbyś w końcu wyjaśnić mi, co robisz o tej porze na korytarzu? I czemu tak hałasujesz?
-To nieistotne...-burknął.-Do jutra, Granger... I jak coś, to mnie tu nie było, jasne?
Hermiona nie zdążyła na to odpowiedzieć, gdyż zniknął w ciemności. Była ogromnie ciekawa, co arystokrata robił zaledwie kilka minut temu. Postanowiła poznać jego małą tajemnice. Wiedziała, że to nie będzie łatwe jednak podjęła się wyzwania i nie zamierzała się poddać. W końcu jest z Gryffindoru a to do czegoś zobowiązuje, prawda?

~.~.~
Jest już pierwszy rozdział. Muszę Wam powiedzieć, że nie jestem z niego zadowolona. 
W mojej głowie to wszystko wydawało się o wiele lepsze ale cóż... Jest jak jest. 
Chciałam uczynić Hermione i Draco prefektami, jednak uznałam, że jest to w większości opowiadań o Dramione, więc sobie odpuściłam. 
Myślę, że w opowiadaniu będzie się pojawiać parę niezgodności z, że tak napisze, zasadami panującymi w Hogwarcie, jednak mam nadzieję, że mi to wybaczcie. 
Chciałabym podziękować za całe 6 komentarzy. Jest mi niezmiernie miło, że podobał Wam się prolog. 
Rozdziały powinny pojawiać się raz na dwa tygodnie, czasem częściej, gdyż jak wiecie rozpoczął się rok szkolny. Będę spędzała niewiele czasu na bloggerze, ale postaram się, abyście nie musieli czekać długo na notki. 
Ah, w komentarzach podawajcie mi linki do jakiś ciekawych (najlepiej zakończonych, lecz nie wymagam tego) opowiadań o Dramione. 
Do następnego rozdziału, 
trzymajcie się ciepło
Colleen





7 komentarzy:

  1. Kazałaś mi komentować to komentuję, bo mnie zabijesz, zgwałcisz i zjesz.
    Po 1:MA BYĆ CO TYDZIEŃ SUKO
    Po 2:Jest mały błąd w notce
    Po 3:TO JEST TAKIE ZAJEBISTE ŻE AWGGHDFSA WINCYJ.

    OdpowiedzUsuń
  2. Całkiem, całkiem. Zgadzam się z Tobą, dobrze że nie zrobiłaś ich prefektami, bo to jest takie nieoryginalne. Opowiadanie ciekawie się rozpoczyna, będę obserwować co dalej, także łatwo się mnie nie pozbędziesz :) Tylko często, bo oszaleję! I jeszcze jedno: pisze się Hogwarcie a nie Hogwardzie, taka mała poprawka.

    Alyssa

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę przyznać że początek dość ciekawy, chociaż zdecydowanie za mało opisów.
    Popracuj nad tym trochę.
    Po za tym podobają mi się relacje Hermiony i Draco.
    Może być z tego coś świetnego.
    pozdrawiam mocno.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj!
    Wybacz raz jeszcze, że tak późno, ale zgodnie z obietnicą jestem. Jako, że są tylko dwie notki, postanowiłam zabrać się do tego od razu. No to jedziemy;)
    Postanowiłam napisać jeden komentarz, a teraz postaram się komentować na bieżąco.
    Pierwsze co rzuca się w oczy, to bardzo ładny szablon. Jest klimatyczny i pasuje do rąbka treści, jaką nam zaprezentowałaś. Fajnie, że postanowiłaś opisać przygody Draco i Hermiony w szkole. Mam nadzieję, że zaskoczysz nas nie raz w tym temacie:) Ogromny plus za to, że nie zrobiłaś z nich prefektów:)
    Hmm Hermiona zaprzyjaźniła się z Pansy? Zapowiada się interesująco i nie mogę się doczekać, aby zobaczyć co z tego wyniknie;) A w dodatku nienawiść Dracona do Hermiony może okazać się pozorna?;) No, no...;)
    Czyli Gryfonom nie przypadła do gustu nowa znajoma Hermiony? Nie brzmi to optymistycznie dla Granger i na kilometr czuję kłopoty, ale zobaczymy, co tam wymyślisz;)
    Uważam, że nieprawdą jest, że nie masz talentu. Początki zawsze są trudne więc nie bądź dla siebie zbyt surowa. Prawdą jest jednak, że czeka Cię dużo pracy:) Nie mówię Ci tego, żeby Cię zniechęcić, ale żeby zdopingować Cię do rozwoju i bycia coraz lepszą w tym co robisz. W tekście jest kilka błędów stylistycznych. Dodatkowo mała uwaga do zapisu dialogów. Poprawny zapis powinien wyglądać tak: "- Siadaj i jedz, słonko - usłyszała miły głos matki. - Ostatnio długo śpisz, to do ciebie nie podobne. Zwykle wstawałaś o ósmej, nie dając mi spać. Przyznaj, siedziałaś do późna." Dodatkowo w tekście Ty,Tobie, Cię, Ciebie itp. piszemy małą literą.Przeczytaj jeszcze raz tekst bo jest kilka takich błędów, ale i innych, jak np. "konsumencie tostów" czy "Hogwardu":)
    Pamiętaj, żeby się nie poddawać;) Jeśli pisanie sprawia Ci przyjemność, to rób to bez względu na to, co mówią inni. Rozwijaj się i twórz swój własny, niepowtarzalny świat, wkładając w to całą siebie:) Wtedy na pewno odniesiesz sukces;) Pamiętaj, że za sukcesem stoi gram talentu i tona ciężkiej pracy. Wierzę w Ciebie i będę śledzić Twoje postępy;)
    Pozdrawiam serdecznie,
    Villemo.

    http://more-than-enemies-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam zaszczyt zaprosić was na kolejny Rozdział 002 „Zagubiona dusza” na adres bloga: www.storyline-dramione.blogspot.com! Życzę wam przyjemnej lektury!

    OdpowiedzUsuń
  6. 33 yr old Programmer Analyst I Doretta Hegarty, hailing from Mont-Tremblant enjoys watching movies like "Resident, The" and Rafting. Took a trip to Muskauer Park / Park Muzakowski and drives a Ferrari 340/375 MM Berlinetta 'Competizione'. dlaczego tego nie sprobowac

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do oddawania opinii w komentarzach. Każdą radę biorę pod uwagę i staram się poprawić swoją prace.
Z góry dziękuje!