sobota, 13 lutego 2016

Prolog:Kolorowych koszmarów, Draco



Hej wszystkim! 
Nie było mnie tu od dłuższego czasu i rozumiem, że możecie być na mnie źli i mieć o to pretensje. 
Jak pewnie zauważyliście, zaniedbałam ETWT, za co ogromnie Was przepraszam. Zniknęłam tak nagle, bez żadnego pożegnania. Cóż mogę powiedzieć? Naprawdę mi głupio.  Jeśli ktoś lubił to opowiadanie to pewnie zasmuci go wieść, którą przynoszę-zostaje ono zawieszone. Mój poprzedni styl pisania, który nieco się udoskonalił, w ogóle mi się nie podoba, a czytając te marne trzy rozdziały nie wiedziałam czy się śmiać, czy płakać. T r a g e d i a. 
Nie chce zostawiać tak tego bloga, gdyż jestem z nim naprawdę związana. Zaczęłam tu publikować moje pierwsze Dramione, więc mam do niego sentyment. Rozdziały ETWT zostaną, tak dla porównania tego, co zacznę tworzyć teraz. Tę historie z całych sił postaram się zakończyć. Nie chce nikogo ponownie(?) zawieść.
Oprócz tego, założyłam drugiego bloga, również o Draco i Hermionie. Prolog jest już napisany, jednak jeszcze go nie opublikowałam, chcąc zająć się tym blogiem. Mogę Wam jedynie zdradzić, że TUTAJ 
bohaterowie będą już dorośli. Czeka też piękny szablon, który ostatnio dostał się w moje łapki. Mam nadzieję że spodoba Wam się tak samo, jak mnie. 
"Every Time We Touch" zmieniło swoją nazwę na krótkie, chwytliwe "Bad boy". Wygląd bloga nie jest jeszcze do końca gotowy, gdyż ciągle widzę coraz to piękniejsze szablony i po prostu nie mogę się zdecydować, który ma tu zagościć na stałe. Myślę jednak, że do końca miesiąca kwestia szaty graficznej będzie już dla mnie jasna. Oby.
Zapraszam teraz na prolog, który, mam nadzieję, zachęci Was do czytania opowiadania. Proszę też, aby każdy, kto go przeczyta napisał komentarz. Chce wiedzieć, czy Wam się podoba oraz ile osób będzie czytać. Już na wstępie uprzedzam, że będzie ono pełnie niezgodności.
Z góry ogromnie dziękuję i zapraszam do czytania!

Na pogrążonej w mroku, Londyńskiej uliczce panowała głucha cisza, którą co jakiś czas przerywały głodne, bezdomne koty, z łoskotem buszujące w metalowych śmietnikach. Był środek gorącej, sierpniowej nocy, a na usianym gwiazdami niebie świecił księżyc przypominający kształtem cieniutkiego rogalika. 
Zza rogu ciemnej kamieniczki wyłoniła się ubrana w czarny kaptur, postawna postać. Poruszała się bezszelestnie, co jakiś czas oglądając się za siebie, jakby sprawdzając, czy na pewno nikt za nią nie idzie. Przystanęła pod zepsutą, uliczną latarnią,opierając się o nią nonszalancko. 
-Malfoy?-żeński, cichy głosik rozniósł się po prawie że  pustej, mrocznej ulicy. 
-Nie, to tylko ja, Harry Potter, Wybraniec od siedmiu boleści. Stoję tak sobie tutaj, w środku nocy, tak zupełnie bez żadnego powodu...
Pod latarnią pojawiła się druga sylwetka, wiotka i szczupła. Spod jej kaptura wymykało się parę niesfornych, kasztanowych kosmyków, opadając na ledwo widoczne w ciemności, czekoladowe oczy. 
-Bardzo śmieszne.-syknęła, odsłaniając twarz i lekko pokręcone, sięgające do pasa włosy.
Jej towarzysz uczynił to samo. Pstryknął, a zepsuta dotychczas latarnia, rozbłysła delikatnym, przyćmionym światłem. Dopiero teraz mogli przyjrzeć się sobie dokładnie. Blondyn o szarych, przenikliwych oczach patrzył na nią z cwanym uśmieszkiem, przyglądając się nielicznym piegom osadzonym na zgrabnym nosie.
-Sam nie wierzę, że to mówię, ale cieszę się że Cię widzę, Granger.
-I vice versa, Malfoy.-wyciągnęła w jego stronę dłoń, którą ten z lekkim zdziwieniem uścisnął. 
-Pokaż przedramię.-mruknął, na co ta podwinęła rękaw czarnej koszuli. Syknął.-Blizna została.
Kasztanowłosa jedynie przytaknęła, chowając rękę za plecy i posyłając mu krzywy, lecz szczery uśmiech.
-Wracasz do Hogwartu?-zapytał chcąc przerwać nieprzyjemną, krępującą ciszę.
-Tak. Nie wyobrażam odmówić sobie tej przyjemności.-skwitował to krótkim, gardłowym śmiechem.-Co Cię tak bawi? 
-Widzę, że Twój zapał do nauki powrócił.-wytrzeszczył się, a ta pokiwała z politowaniem głową.-W takim razie ja również wracam. Liczę, na reaktywacje duetu Granger-Malfoy.
-Myślałam, że to tylko na czas wojny.-mruknęła zdziwiona.
-Ja również, ale zmieniłem zdanie.Dobrze mi się z Tobą gada i współpracuję. Z resztą McGongall mówi że masz na mnie podejrzanie dobry wpływ. Więc czemu nie?
Dziewczyna zastanowiła się przez chwilę. Na życzenie Dumbleador'a podczas wojny działali razem,od kiedy Malfoy w sekrecie przed rodziną  wcześniej dołączył do Zakonu. Jako bliski sługa Voldemorta wiedział wiele istotnych rzeczy, które pomogły w pokonaniu Ciemnej Strony. Można powiedzieć że w jakimś stopniu się zakolegowali. Blondyn potrafił słuchać, o czym przekonała się kiedy wieczorami zwierzała mu się ze wszystkich kłótni z Harry'm, Ronem i Ginny, nie mając do kogo się zwrócić. On też wiele jej o sobie opowiadał co było chyba spowodowane faktem, że jako jedyna zaczęła akceptować go jako pełnoprawnego członka Zakonu Feniksa. Wynikało to chyba z tego, że gdy była torturowana przez Bellatriks rzucił się jej na ratunek, ponosząc później bolesną karę, za nieposłuszeństwo.
-Nie będziesz się wstydził pokazywania ze zwykłą sz... córką mugoli?
-Nie. Nie chce się już spotykać w takich okolicznościach, niczym jacyś marni kochankowie z tandetnej, mugolskiej komedii. Chowamy się po jakiś ciemnych zaułkach, jakby nasza znajomość to było takie "wielkie halo".
-Przypominam Ci, że to był twój pomysł.-zmrużyła oczy.-Ale myślę, że masz racje. Wyjście do  kawiarni na Pokątnej musi być przyjemniejsze niż obskurna uliczka. Mówiłeś Zabini'emu albo Nott'owi, że się... Lubimy?
-Blaise wie o wszystkim.-wyznał szybko blondyn.-A co z Weasley'ami i Potter'em?
-Jeszcze niczego im nie mówiłam.-westchnęła.-Chyba najwyższa pora to zmienić.
-Wspaniale. Skoro wszystko już jasne pozwól, że wrócę do Malfoy Manor. Jestem padnięty. 
-Ta, ja też chętnie się położę. Obiecałam Ginny że rano pójdę z nią na zakupy.
-Pa Gra... Albo wiesz co? Skoro już się oficjalnie lubimy, może zacznijmy mówić do siebie po imieniu? Dobranoc, Hermiono. Merlinie, ale to dziwnie brzmi... Chyba nigdy się do tego nie przyzwyczaję.
-Kolorowych koszmarów, Draco.-uśmiechnęli się do siebie, po czym ruszyli w dwa przeciwne kierunki. 


5 komentarzy:

  1. Zapowiada się ciekawie.
    Czekam na dalsze wydarzenia!

    Pozdrawiam Zuzka

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem nieco zawiedziona Twoją decyzją, lecz w pełni ją rozumiem i szanuję :) Czytałam Twojego poprzedniego bloga, a na kolejny zdążyłam obczaić, mimo że nie ma tam jeszcze żadnych rozdziałów.
    Co mogę powiedzieć o prologu? Krótki, czyli taki jaki powinien być (ten jedyny raz Ci wybaczę długość :D), a do tego intrygujący... Duet Malfoy-Granger w Zakonie? Ciekawie się zapowiada.
    Mam tylko jedną rzecz do wtrącenia - to Twój problem z zapisywaniem dialogów oraz apostrofami... Polecam poprosić kogoś o sprawdzenie pracy przed publikacją (chętnie pomogę jeśli chcesz ;))albo sama możesz się pomęczyć przy pomocy słownika czy internetu. Taka mała rada na przyszłość!

    Pozdrowiam,
    Alyssa

    OdpowiedzUsuń
  3. ,,Blondyn potrafił słuchać, o czym przekonała się kiedy wieczorami zwierzała mu się ze wszystkich kłótni z Harry'm" - brak przecinka przed kiedy.
    ,,Londyńskiej uliczce" - wydaje mi się, że powinna być mała litera.
    ,,świecił księżyc przypominający kształtem cieniutkiego rogalika"; ,,Poruszała się bezszelestnie, co jakiś czas oglądając się za siebie," - tu raczej nie ma błędu, ale tak na przyszłość. Mamy teraz dwie szkoły (tak twierdzi strona internetowa i jakiś ważny profesor, którego nazwiska nie pamiętam). Albo traktujemy -ący jako czasownik i stawiamy przecinek lub można nie stawiać. Popularniejsza zaczyna być pierwsza opcja, ale to jak uważasz, ale powinnaś się zdecydować na jedną opcję.
    ,, -Bardzo śmieszne.-syknęła " - nie stawiamy w tym wypadku kropki. Po drugie: spacja przed tą kreską. Masz ten sam problem, co kiedyś ja. Znalazła się miła osoba, która mi to wyjaśniła. Ta kreska (zapomniałam nazwy), to nie jest myślnik, który stawia się w dialogach. Myślnik jest dłuższy.
    ,, Syknął.-Blizna została. " - tu bez kropki po syknął i blizna z małej litery. Dodatkowo spacja przed blizną.
    ,, -zapytał chcąc przerwać nieprzyjemną " - przecinek.
    ,, wytrzeszczył się - nie mam pewności, ale chyba chodziło o wyszczerzył się.
    ,, Liczę, na reaktywacje duetu - niepotrzebny przecinek.
    ,, Dobrze mi się z Tobą gada i współpracuję " - współpracuje. Proszę, rób spacje po kropkach, w niektórych miejscach zabrakło.
    ,, McGongall mówi że masz na mnie - przecinek.
    ,, razem,od kiedy Malfoy w sekrecie przed rodziną wcześniej dołączył do Zakonu. " - spacja po przecinku; w sekrecie przed rodziną - to wtrącenie, więc powinny być przecinki.
    ,, Można powiedzieć że w " - przecinek.
    ,, On też wiele jej o sobie opowiadał co było chyba spowodowane faktem " - przecinek przed co. Tu i w następnym zdaniu jest ,,chyba".
    ,, że gdy była torturowana przez Bellatriks rzucił się jej na ratunek " - przecinek przed gdy i po Belli.
    ,, karę, za nieposłuszeństwo. " - niepotrzebny przecinek.
    ,, że masz racje. " - rację.
    ,, że się... Lubimy? " - tu chyba z małej litery.
    ,, Ginny że rano " - przecinek.

    Merlinie! Ja tu się wymądrzam, a sama mistrzem nie jestem... Mam nadzieję, że się nie obraziłaś. Wytrzymaj jeszcze chwilę. Nie mam zamiaru cię urazić, ale widzę tu błędy, które sama kiedyś robiłam i znalazła się miła osoba, która mi je wypisała.
    http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/ciebie-czy-Ciebie;1567.html
    Nie wiem, czy dasz radę odczytać ten komentarz, ale uparłam się, aby pisać go od razu na blogu, więc może być nieczytelny. Następnym razem, jeśli zajdzie taka potrzeba, użyję Worda.
    A teraz przejdźmy do milszej części komentarza. Prolog bardzo mi się spodobał, choć nie jestem wielką fanką Dramione. Jednak dodałam do obserwowanych, bo mnie zaciekawiłaś. Draco i Hermiona - nie mogę przyzwyczaić się do tych cieplejszych relacji. I ,,dobranoc, Hermiono" w jego ustach faktycznie brzmi dziwnie.
    Sprawdziłam zakładkę z bohaterami. Cieszy mnie to, że nie ograniczyłaś się tylko do ostatniej klasy, ale dałaś też pierwszoroczniaków.
    Kończę, na ten komentarz zeszło mi sporo czasu, mam nadzieję, ze choć trochę pomogę.
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i życzę morza weny.
    Pozdrawiam,
    Mentrix
    P.S. Trochę tak głupio, ale chciałam cię też zaprosić na mojego bloga:
    boski-konflikt.blogspot.com
    Jeśli masz ochotę to wpadnij. Jeśli nie - to możesz mnie chociaż informować o nowych rozdziałach?


    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj!
    Mam do Ciebie małe pytanie... Uwielbiasz to co robisz? Pisanie sprawia Ci przyjemność, a każdy komentarz powoduje szeroki uśmiech na twojej twarzy?
    Chciałabym zaprosić Ciebie na nowy katalog - Katalog blogów pisanych z pasją.
    Widzę jak wiele Stowarzyszeń upada, ponieważ nie ma osób, które mogłyby poświęcić swój czas na nie. Mogę Ci obiecać, że u tutaj będzie inaczej.
    katalog-blogow-pisanych-z-pasja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

  5. Cześć!

    Na Twoim blogu od bardzo dawna nie pojawił się żaden post. Z racji tego zostaje on przeniesiony do podstrony "Zawieszone". Kiedy opublikujesz już następny rozdział, powiadom nas o tym, a ponownie zostanie on dodany do aktualnych opowiadań.

    Pozdrawiamy,

    Administratorki Katalogu Granger

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do oddawania opinii w komentarzach. Każdą radę biorę pod uwagę i staram się poprawić swoją prace.
Z góry dziękuje!